Znaczna ilość sprzętu, który nas otacza jest robotami. Bardziej lub mniej rozwiniętymi. Kupując nowego smartfona raczej nie zastanawiasz się nad tym, ile pracy włożyli w niego inżynierowie. Oczywistym dla Ciebie jest to, że ma aparat w supermega wysokiej rozdzielczości i możesz korzystać z internetu. Nasze życia są nafaszerowane elektroniką do tego stopnia, że w przyszłości zapewne większość rodzin będzie posiadała swojego robota humanoidalnego. Marzenia czy rzeczywistość?
Sophia
Roboty humanoidalne to takie, które wyglądem i zachowaniem mają zbliżyć się do ludzkiego. Najbardziej znanym takim robotem jest Sophia. To pierwszy humanoidalny robot, który stał się poniekąd członkiem społeczeństwa. W 2017 r. Arabia Saudyjska podarowała Sophii obywatelstwo. To pierwszy taki przypadek na świecie. Trochę mnie to bawi i jednocześnie przeraża. Dlaczego akurat Arabia Saudyjska? Kraj, w którym notorycznie są łamane prawa człowieka, nie ma pełnej wolności słowa a obywatele muszą obawiać się kary śmierci a tu robot (!) dostaje obywatelstwo. Zdania na ten temat są podzielone. Czy to tylko kwestia czasu aż każdy z Nas będzie miał takiego towarzysza lub towarzyszkę w domu?
Początek nowej ery
Wszystko zależy od tego, jak na to spojrzymy. Oznacza to okazję do nauki i możliwość usprawnienia naszej przyszłości. Jeśli nie wykorzystamy danej nam możliwości, to roboty zapanują nad światem 😉 . Ciężko nam wyobrazić sobie życie bez telefonu czy odkurzacza. Taki robot może być kolejną rzeczą (może członkiem rodziny?) znacznie ułatwiającą nam funkcjonowanie. Przykładem tego może być wychowywanie dziecka. Każdy człowiek pozbawiony szacunku do innych czy choćby znajomości podstawowych zwrotów grzecznościowych, to najprawdopodobniej błąd wychowawczy rodzica. Podobnie może stać się z robotami humanoidalnymi. To my ludzie, odpowiadamy za to, jak zostaną one przez nas zaprogramowane i wykorzystane. Na dzień dzisiejszy rozwój sztucznej inteligencji jest głównie kojarzony z robotem Sophia firmy Hanson Robotics. Czy słusznie? Moim zdaniem jest to trochę chwyt marketingowy, który ma raczej na celu oswojenie przeciętnego Kowalskiego z szeroko rozumianym rozwojem nie tylko sztucznej inteligencji, ale także technologii ogólnie. Znaczna część naszego społeczeństwa nie potrafi nawet do końca wyobrazić sobie działania telewizora czy internetu. Daleko Nam do technologicznie rozwiniętego narodu. Nie chodzi wcale o to, że brak nam specjalistów. Mamy ich mnóstwo. Jak nietrudno się domyśleć – chodzi o pieniądze. Niewiele badań jest finansowanych w wystarczającym stopniu.
źródło: https://medium.freecodecamp.org/chihuahua-or-muffin-my-search-for-the-best-computer-vision-api-cbda4d6b425d
Chihuahua czy muffin?
Ciekawym przykładem komplikacji z rozwojem AI jest problem rozróżniania psów rasy Chihuahua od muffin’ów. Nadal do końca nie wiadomo dlaczego tak się dzieje. Systemy rozpoznawania obrazu to potężny krok w kierunku rozwoju technologii. Niestety wiele nowych rozwiązań potrzebuje większej precyzji. W innych projektach postęp jest zdumiewający. Naukowcy z NIVIDIA opublikowali bardzo ciekawy artykuł . GAN – generative adversarial network to nic innego jak generator obrazów. W wielkim skrócie. Na poniższym filmie możecie zobaczyć przykład jego działania.
Czy postęp szeroko rozumianej sztucznej inteligencji może zagrozić społeczeństwu? Jeśli tak, to w jakich dziedzinach życia ? Jak wiadomo, przy każdej nowej rzeczy występuje naturalny strach. Obawa przed nieznanym. Przyszłość czy tylko marzenia?
Dodaj komentarz