Dziś wpis ściśle nietechniczny. Nie będzie śmieszkowania z programistów ani fascynujących nowinek technologicznych. Dlaczego? Bo nie jestem techniczna. Jeszcze. Czy w IT jest miejsce dla ludzi nietechnicznych? Jak środowisko reaguje na ludzi nie związanych z branżą i jak są przyjmowani na co dzień?
Master, Scrum Master
Obecnie jestem w trakcie nauki i zdobywania wiedzy z metodyki SCRUM, którą mam nadzieję zająć się w niedalekiej przyszłości w roli Scrum Mastera. Gdy tylko poznałam SCRUM, poczułam, że to może być właśnie moja ścieżka kariery w IT. Moje miejsce. W końcu znam HubbyJS ! Jako typowa ekstrawertyczka praca z ludźmi to dla mnie priorytet. Rola Scrum Mastera wydała mi się odpowiedzią na moje zagubienie zawodowe. Połączenie kompetencji miękkich i codziennego życia z programistą? Przecież ta rola jest stworzona dla mnie! Ten, kto zna mnie osobiście, wie jak szybko po chwili uniesienia potrafię sama się zahamować. Od razu zaczęłam wątpić w to, czy na pewno dam radę. Klasyczna zagrywka. Jak mogłabym pomagać na co dzień w pracy programistom, kiedy nie rozumiem wszystkiego o czym rozmawiają ? Jak mogłabym pomóc rozwiązywać im pewne konflikty, kiedy moja wiedza może być niewystarczająca? I tu wpada pytanie do Hubbiego czy Jego zdaniem Scrum Master powinien być techniczna/y czy nie?
Za i przeciw
W kontaktach z ludźmi z branży spotykam się z dwoma podejściami. Scrum master, który jest również np. programistą, będzie wiedział lepiej, jakie problemy mają deweloperzy w zespole, będzie potrafił lepiej ocenić sytuację lub ewentualnie wspomóc radą. I tu alarm. Według założeń Scruma – Scrum Master nie powinna/powinien być zagrożeniem dla samoorganizacji i samodzielności zespołu. To nie jest typowa rola kierownika. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której nasz scrum master będzie próbował narzucić swoje zdanie, bo wie lepiej. Oczywiście cała wiedza, którą posiada znacznie ułatwi kontakt z zespołem jak i klientem.
Hubby może z litości, może jednak z autopsji uradował mnie swoją odpowiedzią i powiedział, że jego zdaniem nie jest koniecznością znajomość środowiska od środka. Jeśli nie będziesz miał(a) pojęcia o czym do Ciebie mówią, to może być duży problem. Zrozumienie złożoności każdego procesu zapewne ułatwi wiele rzeczy. Moim zdaniem powinnaś/powinieneś posiadać podstawową wiedzę na temat projektu. Powinnaś/powinieneś choćby znać różnicę pomiędzy JavaScript a Java 😉
Niezależnie od tego czy posiadasz większe doświadczenie czy kompletnie startujesz od zera – najistotniejsze jest Twoje podejście. Jeśli zespół z którym współpracujesz czuje w Tobie oparcie i zrozumienie, to połowa sukcesu. Kluczowymi cechami dobrego scrum mastera to (moim zdaniem) wysoka inteligencja emocjonalna, asertywność i umiejętność słuchania. Wiedzę zawsze możesz zdobyć. Cechy charakteru trochę trudniej.
Jakie jest Wasze na ten temat? Potraficie pracować z nietechnicznymi?