Artykuł sponsorowany dawką energii i motywacji po spotkaniu z Aleksandrą Przegalińską.
Kilka dni temu usłyszałam od mojego syna, że dziewczyny są gorszymi inżynierami niż chłopcy. Spróbuj wyobrazić sobie moje zdenerwowanie. Podeszłam do tego bez emocji. Prawie. Ściskając widelec w dłoni zapytałam: „Skąd to wiesz? Kto Ci to powiedział?” Nie mogłam uwierzyć, że sam by wpadł na taki pomysł. Odpowiedział, że „chłopcy są lepsi, bo dziewczyny mogłyby sobie włosy przeciąć”. Zaczął wymijająco bronić się kolegami z przedszkola.
Błąd wychowawczy?
Gdzie zrobiliśmy błąd? My jako rodzice? Wy, jako społeczeństwo? Umysł pięciolatka jest bardzo plastyczny. Chłonie, jak gąbka wszystko, co usłyszy. Skąd w jego wyobrażeniu kobiety-inżyniera wzięło się sprowadzenie predyspozycji do rozwoju umysłowego do tak uproszczonego, stereotypowego wręcz myślenia o kobietach? Nie wierzę, że z domu. Oboje pracujemy z Ł. Rozwijamy się. Wspólnie zajmujemy się domem i rodziną. Nie mówię, że po równo, ale wspólnie 😉
Kobieta-inżynier
Nie jestem inżynierem. Zapewne nigdy nie będę. Mamy przykłady wśród rodziny, znajomych – kobiety wykształcone. Kobiety, które stale się rozwijają pomimo zupełnie różnych sytuacji rodzinnych czy materialnych. Sama jestem jedną z nich. Moi synowie wiedzą, jak ważna jest edukacja i świadomy rozwój w obszarach, które uważamy za ciekawe.
Wspieranie
Będę wspierać moje dzieci w każdej drodze zawodowej, którą zdecydują się obrać. Każdy rodzic powinien. Dlaczego zatem tak mało słyszymy o wspieraniu się kobiet na ścieżce zawodowej? Dlaczego często wręcz jesteśmy dla siebie blokadami? Zamiast pomagać, często rywalizujemy. Nie potrzebujemy tego. Mamy wystarczająco dużo na głowie.
Razem
Wspierajmy się. Działajmy razem. Nie bądź tą, która cieszy się z porażki koleżanki.

„It’s Women’s Day at Dynatrace!” 09.03.2020 Aleksandra Przegalińska, Hanna Kreft-Cichorek
Trzeba mieć wytrwałość i wiarę w siebie. Trzeba wierzyć, że człowiek jest do czegoś zdolny i osiągnąć to za wszelką cenę
Maria Skłodowska-Curie
Dodaj komentarz