Każda/y z Nas robił(a) w życiu chociaż raz rachunek sumienia. Czy potrafimy jednak wyciągać wnioski na przyszłość?
Odnoszę sukcesy.
Ponoszę porażki.
Wciąż się uczę.
Ufam ludziom. Czasem bezgranicznie.
Bilans zysków i strat
Rzuciłam pracę 2 razy w ciągu roku. W czasie pandemii. Niektórzy nie mają takiego statusu w ciągu całego swojego życia. Ambicja zaprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem. Zaufanie pozwoliło boleśnie przekonać się o niedojrzałości ludzi. Może to moja karma? Może na to zasłużyłam? Mam trochę czasu, żeby o tym pomyśleć. Nie chcę myśleć o tym, jako o porażce a kolejnym doświadczeniu. Upewniają mnie w tym kolejne rozmowy. Nie jest łatwo mówić rodzinie, znajomym czy osobom postronnym, że się nie udało. Postawiłam wszystko na jedną kartę. Zaryzykowałam. Żałuję? Jeszcze nie wiem. Poznałam wspaniałych ludzi. Nauczyłam się w jaki sposób nie chcę pracować. Zdobyłam cenną lekcję.
Cenna lekcja
Obejrzałam dziś bardzo inspirujące przemówienie (zobacz tutaj) . Czułam, jak każde słowo oddaje moją sytuację. Jak bez wątpienia opływa moją zranioną duszę. Zaczęłam robić wewnętrzny rachunek sumienia.
„Be aggressive about your ambition”
Stacey Abrams
Jak pisałam wielokrotnie wcześniej – nie mam czasu na zatrzymywanie się. Nie mogę sobie na to pozwolić, bo czas leci. Nie chcę być bezbronną obserwatorką. Chcę działać. Nie godzę się na mniej, niż zasługuję. Czy to oznacza jednak, że przestanę ufać ludziom? Mam nadzieję, że nie. Wierzę, że każdy działa najlepiej jak potrafi.
Emocje
Mój rachunek sumienia? Jestem wrażliwa. Wiele rzeczy odbieram personalnie, bo taka już jestem. Jestem człowiekiem wrażliwym. Mam wysoko rozwiniętą inteligencję emocjonalną, co czyni mnie wspaniałym współpracownikiem i liderem. Ufam, że emocje w biznesie są nieuniknione. To właśnie one często podpowiadają nam słuszną drogę. To one czynią nas tym, kim jesteśmy. Wierzę, że w biznesie trzeba budować partnerskie relacje a nie taranować każdego, kto nie zgadza się z nami. Czasem trzeba iść na kompromis.
Gotowość do zmian
Każda/y z nas kiedyś zadał(a) sobie pytanie czy jestem gotowa/y do zmiany? Załóżmy, że jesteś teraz dokładnie w tym miejscu. Czy wydaje ci się, że jesteś gotowa/y na zmiany? Niezależnie od Twojej odpowiedzi zastanów się dobrze nad tym, czego potrzebujesz. Zrób solidny rachunek sumienia. Niezależnie od rezultatu Twoich działań pamiętaj o tym, że każdy Twój czyn, każde Twoje słowo ma swoją cenę i konsekwencje. Niektórzy nie są gotowi do zmian. To też jest w porządku. Nie jest w porządku jednak deklaracja, że jest się gotowym do zmian, po czym zostawia się kogoś na lodzie. W rezultacie stoję sama przed sobą z czystym sumieniem. Jeszcze bardziej chcąc wierzyć, że wszystko przede mną.
Dodaj komentarz